poniedziałek, 30 grudnia 2013

~Kochać na zabój?- Istnieje coś takiego?~




             Gdyby nie to, że morderstwo jest karane, już dawno bym je popełniła.
             Ta myśl nie opuszczała mnie odkąd Zayn i jego pinda wrócili do pokoju.

-Lucas jak ty to znosisz?- stękam chowając głowę w poduszce.

-Na ogół nieźle. Dzisiaj zachowują się o wiele głośniej, nie wiem dlaczego- przewrócił oczyma.

              Zacisnęłam szczękę na kolejną dawkę odgłosów z pokoju tego dupka. Boże. Gdy pomyślę, że Megan mogłaby to oglądać... Uch. Widzę oczami wyobraźni jak śliczna dziewczyna stoi w kącie pokoju i obejmuje się rękoma- roztrzęsiona. Widzę jak w jej piersi sterczy nóż- bo właśnie tak czuje. Jakby ktoś ponownie ją uśmiercił. Biedna Megan.
              Taka samotna.
              Biedna Megan.
              Taka opuszczona.
              Biedna Megan.
              Taka martwa.
               Biedna Megan.

-Lucas jest zadanie bojowe dla ciebie- uśmiechnęłam się próbując jakoś odłączyć od siebie te jęki dochodzące z przeciwnego pokoju.

-Nie. Nie wejdę do nich do pokoju. I nie. Nie przyłożę Zaynowi- zrobił smutną minkę obracając się na krześle przy biurku.

-Ej!- stęknęłam.- To był dobry plan!

                Lucas zmrużył oczy i przechylił głowę w bok.

-Znam cię na wylot, Ef. Wiem o czym myślisz- puścił mi oko.- I też uważam, że Zayn robi to wszystko, bo ty tu jesteś.

                Szlak by to!
                Dupek.

-Ale dlaczego?! Pytam się: why?!- stęknęłam padając na miękkie poduszki.- Przecież to Megan była jego dziewczyną, nie ja! To jej powinien dopiec, nie mi!

                Chwila ciszy.

-Co ja właśnie powiedziałam?

-Że...

-Luc wiem co powiedziałam- uniosłam na niego swój wzrok.- Tak się tylko mówi.
-Sorki, ostatnio jestem trochę przygaszony- przetarł twarz w geście zmęczenia.
-Co jest?- podparłam się łokciami.
                Lucas unikał mojego spojrzenia.
-No?- wstałam dociekając o co chodzi.- Gadaj.
                Gdy dalej zwlekał z odpowiedzią, wepchnęłam się mu na kolana. Zmrużyłam oczy.

-Gadaj.

-Albo?- uniósł brwi rozbawiony.

-Albo przyjdzie ten zły glina- zaśmiałam się.- A tak na poważnie. Co ci jest?

-Nie... No to... I tak... Nieważne.

-Zakochałeś się.

                Szczęka mu opadła. Spojrzał na mnie zdziwiony, zupełnie bezbronny.

-Nie tylko ty potrafisz czytać w myślach- cmoknęłam.- A teraz opowiedz mi o niej- westchnęłam ciągnąc go za sobą na balkon.

-Ale ty nienawidzisz, gdy się zakochuję- stęknął opierając się o ścianę budowli.

-Prawda.

-Bo nigdy się nie zakochałaś.

-Też prawda. I jakoś nie zamierzam- splotłam ręce na piersi.- Ale za to ty zakochujesz się za nas oboje.

-Nie moja wina, że mam takie dobre serduszko- zrobił minkę smutnego szczeniaczka.

-Które potem ja muszę pocieszać- dmuchnęłam odganiając niesforny, brązowy włos.- To naprawdę zabawne. Gdy patrzę na ciebie "ze złamanym sercem" robi mi się naprawdę niedobrze. Jesteś wtedy tak bezbronny...- wzdrygnęłam się.- Nigdy się nie zakocham, bo nie chcę być bezbronna.

-To znaczy, że nigdy nie będziesz wolna, Ef- przechylił głowę na bok.- Miłość to wolność.

-Miłość to więzienie- prychnęłam.

-W takim razie powiedz mi Ef, co czułaś, gdy Megan żyła?

                  Zagryzłam wargę. Miałam taki mętlik w głowie... Z jednej strony to przy niej nabierałam barw, chęci życia. Chęci bycia. Ale z drugiej... To od niej byłam uzależniona. Ona była mną. Ja nią. I teraz czuję się pusta. Niepełna... Wolna? Czy uwięziona w samotności?

-Nie pytaj mnie o to Lucas- spuściłam wzrok.- Musiałbyś  być mną, żeby się dowiedzieć. Albo Megan. Bo ja nie wiem nic. A ona wiedziała wszystko.

                  Osunęłam się w dół. Wyciągnęłam ze spranej kieszeni papieros. Małą dawkę życia. Małą dawkę Megan. Lucas zmroził mnie wzrokiem. Nienawidził, gdy paliłam.

-Jest piękna.

-Kto?- mruknęłam podpalając papierosa.

-Lucy, nowa właścicielka mojego serca- westchnął.

-Aaa...- ucięłam niezbyt przejęta.- Niech zgadnę. Ma długie blond włosy, lekko falujące końcówki. Błękitne oczy, tak bardzo podobne do twoich. Miseczkę D, wąską talię i uwielbia zielone sukienki- wymieniałam wypranym z emocji głosem.

-Skończ,Ef. Nie jestem Zaynem- mruknął śledząc mnie wzrokiem, gdy wstawałam.

-Żałuj, braciszku.

                   Głęboki głos rozbrzmiał zza moich pleców. Obróciłam się odrętwiała. A niech to. Znowu on. Opierał się o balustradę w typowym dla siebie, aroganckim stylu. Nad jego wargą znajdowała się maleńka blizna. Mogłabym przysiąc, że wcześniej jej tam nie było.

-Jest jeden ważny powód, dla którego chcesz, a może raczej chciałeś być mną- przeszył mnie spojrzeniem na wskroś.

                   Zmarszczyłam brwi i podeszłam bliżej Zayna. Splotłam ręce na piersi. Kurcze. Był wysoki. Trochę bardzo.

-Jaki?- szepnęłam tonąc w aksamitności jego złotych oczu

-Misiek ci nie powiedział?- uniósł brew i pochylił się zrównując się ze mną wzrostem.
                   
                    Nie mogłam patrzeć na te pełne, pogryzione usta. Na te usta, które już nie całowały Megan. Zdrajca. Całował inne. Zdrajca.  Nie chciałam widzieć tych obrazów. Jak to jest? Miłość to więzienie? Wolność? Sama już nie wiem.

-Zamknij się Zayn. Ona nie musi tego słuchać- warknął Lucas.

-To taki z ciebie przyjaciel?- nadal nie odrywał ode mnie wzroku, nawet na chwilę.- Nawet nie powiesz jej o czym skrycie marzyłeś? Nie powiesz jej, chociaż wiesz jak ona jest dla niej ważna?

-A ty coś się nagle tak rozgadał?- prychnął Lucas.- Jeśli masz w planach zaliczenie Ef, to radzę ci spieprzać. Nigdy jej nie dostaniesz.

-Nie byłbym tego taki pewny- Zayn korzystając z okazji odwrócił się w moją stronę.

                     Dłonią musnął policzek. Ustami podrażnił szyję. Oddechem ranił serce.

-Lucas kochał twoją siostrę- wyszeptał z półuśmieszkiem.- Kochał na zabój.

                      Kochał na zabój.
                      Kochał na zabój.
                      Kochał na zabój.
                      Boże... Grunt usunął się spod moich nóg.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
                      Witajcie!
                       Przepraszam, bo rozdział miał być wczoraj, ale nie wiedziałam zupełnie jak się za niego zabrać. I tak oto w nagłym przypływie głupoty powstał ten : D Mam nadzieję, że wam się spodobał ♥
                       Zapraszam was na ask'a http://ask.fm/BirdenBlue pytajcie ♥ Jeśli będziecie chcieli założę także ask'a dla bohaterów Light.
                       Tak więc życzę wam dobrej zabawy w Sylwestra oraz... Szczęśliwego Nowego Roku, w którym spotkacie się z dalszą historią Light. PS. (W oparciu, iż Light oznacza- Światło).......
                       Do zobaczenia w Nowym Roku, moje Światełka ♥

              

14 komentarzy:

  1. Uwielbiam Lucasa i Effie! Są takimi świetnymi przyjaciółmi. A ich rozmowy są po prostu przekomiczne. I takie prawdziwe. I muszę przyznać, że w bardzo magiczny sposób ukazujesz ich przyjaźń. Są jak rodzeństwo. Chwilami nawet miałam wrażenie, że jest to urywek z mojego życia. Moje rozmowy z bratem wyglądają podobne. Haha :D
    Co do całego rozdziału. Oczywiście, co nie podlega żadnej dyskusji, jest świetny. No i ten opierający się o framugę Zayn. Ach ♥ Kocham takiego Malika!
    Kochana moja, z niecierpliwością czekam na nowy rozdział. Zarówno na tym blogu, jak i na drugim. Nie żebym Cię poganiała, czy coś, ale pędź pisać kolejne rozdziały. Zdaje się, że jestem uzależniona od Twoich historii.

    Buziaki! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. To się staje, jak kryminał! Oczywiście, jak dla mnie to dobrze, bo uwielbiam takie tajemnicze ff :D Rozdział, jak zwykle boszki! *-* Kocham twoje story ^^
    Czekam na next i życzę szcześliwego Nowego Roku! xx
    @luv_my_jade

    OdpowiedzUsuń
  3. Woah! Końcówka jest...wow! Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, powiem szczerze. Że Lucas? W Megan? Na zabój? Czyżby Zayn chciał wrobić własnego brata? No nieźle...
    Ta historia jest meeeega i bardzo się cieszę, że trafiłam na twojego boga.
    Dodałam się już do obserwowanych, więc zamierzam zostać tu do końca i mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz! :)
    niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę weny xx

    PS. Przepraszam za tak chaotyczny komentarz, ale jest już późno i siedzę w ciemnościach, więc musisz mi wybaczyć :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiii!!!
    Jest boski!! Wgl nie wydaje mi się że Lucas zabił Megan. Nie sądzę, ale wszystko możliwe.
    Prędzej Zayn. Boje się, że ona w to uwierzy i skończy się ich przyjaźń. Szczęśliwego nowego roku! I weny♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Heeej, rozdizł jak zwykle cudowny. Brakuje mi słów. Do czego doprowadziłaś. ;-D Czekam na następny, mam nadzieję, że dodasz go jak najszybciej. Szcz ęśliwego Nowego Roku. ;-)
    Buziaki Kate

    OdpowiedzUsuń
  6. Super świetne woow !!!
    Nie wiem co powiedzieć....
    Jezu, kocham to opowiadanie po prostu.
    Nie spodziewane zakończenie, mega
    Życzę Ci wszystkiego najlepszego w tym roku (;
    Życzę weny i ogólnie no Koocham Cię po prostu:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże to jest cudowne ! Czekam na kolejne i zapraszam do mnie !

    OdpowiedzUsuń
  8. Cos Ci powiem. Tak w tajemnicy.
    Tylko nikomu ni mow. Obiecujesz ?
    dobra... Uwielbiam Twoje opowiadanie ! :* :* kocham kazdy rozdzial normalnie chyba umarlam. jestem w niebie.
    Rozmowy Lucasa i Effie sa przejedyne bije od tej przyjazni taka pozytywna energia, po prostu zachowuja sie jak rodzenstwo. A Malik... czy moge to pominac, albo nie. Takiego Zayna uwielbiam, czy moge dostac takiego na urodziny ? prrooosze ! :*
    Pozdrawiam, zycze duzo weny i mocno, mocno kocham :* buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem tutaj pierwszy raz... Wygląd bloga po prostu przecudowny! Skąd masz ten szablon? Koniecznie powiedz, kto go wykonał, bo się zakochałam *-* Cudo, cudo, cudo! Przechodząc już do opowiadania. Bardzo, ale to bardzo trudno jest mi zaimponować, zaciekawić. Nie wiem dlaczego, po prostu taka już jestem. Ale ty mnie zainteresowałaś. Rozdział jest po prostu świetny. Dialogi są takie naturalne. Idealnie wczułaś się w każdą postać. Zakochałam się. No... Po prostu brakuje mi słów. A co do Zayn'a... Uwielbiam go w takiej roli. Uwielbiam! *-* Taki arogancki Malik... Ach! Czekam niecierpliwie na nowy rozdział! Dodam do obserwowanych. Jejku. :*
    Trzymaj się xx
    http://zatancz-z-morderca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ! Cieszę się, że udało mi się tobie zaimponować- to wiele dla mnie znaczy :)
      Szablon wykonałam sama- wykonuję je również na zamówienie. A tutaj można je zamawiać http://violet-tale.blogspot.com/p/zamowienia-szablony.html

      Usuń
    2. To chyba zamówię, bo praca po prostu przecudowna! Masz talent *-*

      Usuń
  10. Ja pitolee...ŻE CO???
    Jezus dziewczyno dawaj szybko bo oszaleje...xD
    Zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne opowiadanie :) od razu mi się spodobało ;) mam nadzieje,że szybko dodasz kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  12. o, Boże.. dzieje się.
    świetnie opisujesz dane sytuację. gdy czytam to opowiadanie, mam wrażenie, że jestem na miejscu głównej bohaterki, po prostu cudo ;)

    OdpowiedzUsuń