dedykuję Niezapominajce ♥
Wszystkie głosy dookoła wydawały się być przygaszone. Wpatrując się w jeden punkt nie dostrzegałam tego, co działo się wokół mnie. Nauczycielka historii rozmawiała z kimś bardzo intensywnie, co jakiś czas wymachując rękoma. A może po prostu wkurzała ją Ginny plotkująca z Kelly? I właśnie zwracała im uwagę i groziła pedagogiem?
-Effie słyszysz mnie?
Dobiegł mnie dźwięk łamanego długopisu. Spojrzałam na swoje dłonie. I na dwie części połamanego narzędzia. Przewróciłam oczyma i obróciłam głowę. Pani Bennet wpatrywała się we mnie znad swojej krzywo ściętej grzywki, wyglądającej jakby nadal panowały lata osiemdziesiąte.
-Coś nie tak?
Po klasie rozniosły się ciche szmery, gdzieniegdzie parsknięcie, inni wykorzystywali okazję nieuwagi nauczycielki aby zająć się swoimi sprawami. Ścisnęłam mocniej części długopisu.
-Powiedziałam, że dyrektorka cię wzywa.
Otworzyłam szerzej oczy i powędrowałam wzorkiem po klasie. Niby nic, a poczułam się jak zbrodniarz. Przecież to zwykła podróż do królestwa dyrektorki. Każdy tam był, prawda?
Z ociąganiem odsunęłam krzesło, wyszłam z klasy po drodze ściskając długopis, który pokruszył się jeszcze bardziej. W drodze bardzo długo rozmyślałam nad wczorajszym wieczorem.
Gdy wróciłam do domu, przez kilka długich chwil nie mogłam się otrząsnąć z emocji. Nie miałam pojęcia, dlaczego w ogóle dopuściłam Lucasa tak blisko. Przecież to nie tak miało być. Lucas został moim przyjacielem, jedyną osobą, którą kochałam... Ale nie w "ten" sposób. Nie wiedziałam co gorsze... Że pozwoliłam sobie na tę chwilę słabości? Czy, że mi się to podobało?
Doskonale wiedziałam, że to było niewłaściwe... Ale przyjemne jak cholera. Czyjś dotyk, czyjś pocałunek... Tak delikatny, a jednak zabijający swoją intensywnością. To spojrzenie, które co chwila łamało każdą z zasad. Prosiło o kolejne zgody i je dostawało... To wszystko było dla mnie nowe...
Ale czy Lucas mógł równać się z Zaynem?
Na samo wspomnienie połączenia dwóch braci, przeszły mnie ciarki. Może to dobrze, że jest ich dwóch? Gdybym miała mierzyć się z nimi dwoma w jednej postaci, mogłabym tego nie przeżyć. Dosłownie i w przenośni.
Z każdym krokiem postawionym ku sypialni, czułam się coraz bardziej nieswojo. Zupełnie jakby ktoś był tuż za mną i śledził każdy mój krok. I przyglądał się ponad ramieniem, zawartości pendrive'a, którego właśnie otwierałam.
Uniosłam brwi ze zdziwienia na widok filmiku. Może nagrywał jakieś wspólne chwile z Lucy? A ja tak fałszywie do nich zaglądam? Nie mogłam oprzeć się pokusie i jak najszybciej odtworzyłam tajemnicę.
Zaniemówiłam na widok tak dobrze znanej scenerii...
Megan pochylona ku kamerze. Przegryzła ponętnie wargę.
-Zrób to- uśmiechnęła się słodko.- Wiem, że tego chcesz.
Zza kamery dobiegł ten znajomy głos. Później kamerzysta odłożył aparat, który nagrywał tylko pusty salon i płonący ogień w kominku. Po pomieszczeniu roznosiły się tylko głośne oddechy i cmoknięcia.
-I znowu miałam rację- perlisty śmiech rozległ się wraz z poruszeniem kamery.
-Przestań się ze mną droczyć albo...
-Albo co?
Chwilowe wirowanie kamery zbiło mnie z tropu. Lecz później moim oczom ukazała się postać siedzącego na kanapie blondyna. Zmarszczyłam brwi przyglądając się jego twarzy. Oniemiałam na to wspomnienie. To był ten sam chłopak, którego Zayn powalił w klatce. Który śmiał się, kiedy Malik okładał go po twarzy.
-Albo cię ukarzę.
I kilka sekund wystarczyło aby uchwycić jego spojrzenie. Pełne niewiadomych gróźb i fantazji. Takie straszne. Przerażające. Zabójcze.
Drgnęłam na wspomnienie jego osoby. I tego filmiku. I całej tej sprawy. Nawet nie zdałam sobie sprawy, kiedy stałam przed gabinetem dyrektorki. Westchnęłam. Zapukałam i zanurkowałam do środka.
-Dzień dobry- mruknęłam.
Tuż po chwili zza rogu wyłonił się komisarz Gregory Hale. Poprawił swoją czapkę i splótł ramiona na piersi.
-Nie byłbym pewien czy "dobry".
Rozejrzałam się. Sekretarka siedziała poddenerwowana, głośno stukając w klawiaturę. Co chwila marszczyła nos aby poprawić zjeżdżające okulary. Wciągnęłam głęboko powietrze.
-Czego pan ode mnie chce?
-Przyszedłem cię poinformować, że zatrzymaliśmy Zayna Malika. Na obrzeżach miasta palił podejrzane papiery oraz przedmioty. Mógł niszczyć narzędzia zbrodni.
Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
-Pan sobie ze mnie żartuje- prychnęłam.- Proszę, niech pan powie, że żartuje.
-Niestety Effie... Jeśli chcesz możesz z nim porozmawiać, jest w komisariacie.
-Ja muszę z nim porozmawiać. Jest pewna rzecz, która mi nie pasuje...
-Jaka?
-Wczoraj obejrzałam film z Megan... Zupełnie jakby była to kontynuacja poprzedniego, który znaleźliście w szkatułce.
Komisarz zmarszczył brwi i podrapał się po brodzie. Poprawił mundur i podszedł bliżej. Ujął mnie za ramię.
-A więc na komisariat.
Moje serce drżało niespokojnie kiedy z każdym krokiem zbliżałam się do pokoju przesłuchań. Przez całą drogę wmawiałam sobie, że to nie może dziać się naprawdę. Byłam przekonana co do niewinności Zayna. Ale teraz?
-Przez jakiś czas spróbujemy razem coś z niego wycisnąć- szepnął do mnie Gregory.- Później zostawię was samych. Wiem, że to dla ciebie trudne, ale...
-W porządku- uśmiechnęłam się słabo.- Jest okej.
Skinęłam głową. Hale otworzył drzwi i oboje weszliśmy do środka. Przez kilka chwil Zayn ani drgnął. Wpatrywał się zamyślonym wzrokiem w blat.
-Ile razy mam ci powtarzać, że to były tylko pamiątki po niej...- mruknął smutno podnosząc powoli wzrok.
I zaniemówił.
Chyba się mnie nie spodziewał. No cóż. Ja też się nie spodziewałam, że spotkam go na komisariacie. A tu proszę. Siedział przede mną zdezorientowany. I przystojny. Cholera, on zawsze był i będzie przystojny.
-Ciekawe spotkanie prawda?- uniosłam brew siadając naprzeciw niemu.
-Wiesz dlaczego tutaj jestem, prawda?- mruknął składając ręce na stole.
-Podobno bawiłeś się w szamana i paliłeś jakieś przedmioty za miastem- mruknęłam zabawnie.
-Nie żartuj sobie ze mnie, Ef- syknął Zayn.- Wszystko ci wytłumaczę...
-Ale po co?- prychnęłam.- Przecież nic nas nie łączy.
Ałć... Boli.
-Ja z chęcią posłucham- wtrącił się Gregory.
Zmroziłam go wzrokiem.
-Okej, już się zamykam- uniósł ręce w obronnym geście.- Najpierw możemy obejrzeć ten film...
-Jaki?- zaniepokoił się Zayn.
-Luz- mruknęłam uśmiechając się.- To tylko ukryte nagranie gdy baraszkowałeś sobie z moją siostrą w jej pokoju. Nic wielkiego- zmarszczyłam nos.
Mina Malika stężała. Czy on zrobił się zielony?
-Effie to poważna sprawa- Hale skarcił mnie wzrokiem.- Ten film to kontynuacja... Podobno jest na niej ktoś, kogo znasz- zwrócił się do Malika.
-Znam?
-Tak twierdzi Effie.
Oboje spojrzeli na mnie. Zayn wytrzymał tylko kilka sekund. Naprawdę? Jestem aż tak brzydka? Przewróciłam oczyma, które po chwili skierowałam na ekran niewielkiego telewizora. Przez cały seans kątem oka obserwowałam Zayna.
-Zrób to- uśmiechnęła się słodko.- Wiem, że tego chcesz.
Zza kamery dobiegł ten znajomy głos. Później kamerzysta odłożył aparat, który nagrywał tylko pusty salon i płonący ogień w kominku. Po pomieszczeniu roznosiły się tylko głośne oddechy i cmoknięcia.
-I znowu miałam rację- perlisty śmiech rozległ się wraz z poruszeniem kamery.
-Przestań się ze mną droczyć albo...
-Albo co?
Chwilowe wirowanie kamery zbiło mnie z tropu. Lecz później moim oczom ukazała się postać siedzącego na kanapie blondyna. Zmarszczyłam brwi przyglądając się jego twarzy. Oniemiałam na to wspomnienie. To był ten sam chłopak, którego Zayn powalił w klatce. Który śmiał się, kiedy Malik okładał go po twarzy.
-Albo cię ukarzę.
I kilka sekund wystarczyło aby uchwycić jego spojrzenie. Pełne niewiadomych gróźb i fantazji. Takie straszne. Przerażające. Zabójcze.
Drgnęłam na wspomnienie jego osoby. I tego filmiku. I całej tej sprawy. Nawet nie zdałam sobie sprawy, kiedy stałam przed gabinetem dyrektorki. Westchnęłam. Zapukałam i zanurkowałam do środka.
-Dzień dobry- mruknęłam.
Tuż po chwili zza rogu wyłonił się komisarz Gregory Hale. Poprawił swoją czapkę i splótł ramiona na piersi.
-Nie byłbym pewien czy "dobry".
Rozejrzałam się. Sekretarka siedziała poddenerwowana, głośno stukając w klawiaturę. Co chwila marszczyła nos aby poprawić zjeżdżające okulary. Wciągnęłam głęboko powietrze.
-Czego pan ode mnie chce?
-Przyszedłem cię poinformować, że zatrzymaliśmy Zayna Malika. Na obrzeżach miasta palił podejrzane papiery oraz przedmioty. Mógł niszczyć narzędzia zbrodni.
Pokręciłam głową z niedowierzaniem.
-Pan sobie ze mnie żartuje- prychnęłam.- Proszę, niech pan powie, że żartuje.
-Niestety Effie... Jeśli chcesz możesz z nim porozmawiać, jest w komisariacie.
-Ja muszę z nim porozmawiać. Jest pewna rzecz, która mi nie pasuje...
-Jaka?
-Wczoraj obejrzałam film z Megan... Zupełnie jakby była to kontynuacja poprzedniego, który znaleźliście w szkatułce.
Komisarz zmarszczył brwi i podrapał się po brodzie. Poprawił mundur i podszedł bliżej. Ujął mnie za ramię.
-A więc na komisariat.
Moje serce drżało niespokojnie kiedy z każdym krokiem zbliżałam się do pokoju przesłuchań. Przez całą drogę wmawiałam sobie, że to nie może dziać się naprawdę. Byłam przekonana co do niewinności Zayna. Ale teraz?
-Przez jakiś czas spróbujemy razem coś z niego wycisnąć- szepnął do mnie Gregory.- Później zostawię was samych. Wiem, że to dla ciebie trudne, ale...
-W porządku- uśmiechnęłam się słabo.- Jest okej.
Skinęłam głową. Hale otworzył drzwi i oboje weszliśmy do środka. Przez kilka chwil Zayn ani drgnął. Wpatrywał się zamyślonym wzrokiem w blat.
-Ile razy mam ci powtarzać, że to były tylko pamiątki po niej...- mruknął smutno podnosząc powoli wzrok.
I zaniemówił.
Chyba się mnie nie spodziewał. No cóż. Ja też się nie spodziewałam, że spotkam go na komisariacie. A tu proszę. Siedział przede mną zdezorientowany. I przystojny. Cholera, on zawsze był i będzie przystojny.
-Ciekawe spotkanie prawda?- uniosłam brew siadając naprzeciw niemu.
-Wiesz dlaczego tutaj jestem, prawda?- mruknął składając ręce na stole.
-Podobno bawiłeś się w szamana i paliłeś jakieś przedmioty za miastem- mruknęłam zabawnie.
-Nie żartuj sobie ze mnie, Ef- syknął Zayn.- Wszystko ci wytłumaczę...
-Ale po co?- prychnęłam.- Przecież nic nas nie łączy.
Ałć... Boli.
-Ja z chęcią posłucham- wtrącił się Gregory.
Zmroziłam go wzrokiem.
-Okej, już się zamykam- uniósł ręce w obronnym geście.- Najpierw możemy obejrzeć ten film...
-Jaki?- zaniepokoił się Zayn.
-Luz- mruknęłam uśmiechając się.- To tylko ukryte nagranie gdy baraszkowałeś sobie z moją siostrą w jej pokoju. Nic wielkiego- zmarszczyłam nos.
Mina Malika stężała. Czy on zrobił się zielony?
-Effie to poważna sprawa- Hale skarcił mnie wzrokiem.- Ten film to kontynuacja... Podobno jest na niej ktoś, kogo znasz- zwrócił się do Malika.
-Znam?
-Tak twierdzi Effie.
Oboje spojrzeli na mnie. Zayn wytrzymał tylko kilka sekund. Naprawdę? Jestem aż tak brzydka? Przewróciłam oczyma, które po chwili skierowałam na ekran niewielkiego telewizora. Przez cały seans kątem oka obserwowałam Zayna.
Z każdą chwilą zaciskał dłonie coraz mocniej. Powoli na jego dłoniach pojawiały się wyraźne zarysy żył. Wciągnął policzki i widziałam... I czułam, że stara się nie płakać. Bądź co bądź... Megan chyba go zdradziła.
dedykuję Niezapominajce ♥
Obiecuję, że ciąg dalszy będzie o wiele szybciej,
ponieważ mam już plan na kolejny rozdział.
Na ten niestety go nie miałam.
Naprawdę dla mnie? Zaraz się rozpłaczę. Dziękuję Ci słoneczko :-*
OdpowiedzUsuńLubię ten rozdział chociaż jest krótki. No, ale obiecałaś, że następny będzie szybciej, więc siedzę cicho :-)
Zayn na komisariacie? Jestem w szoku. Nie umiem go rozgryźć. Co on kombinuje? Wifok Effie wcale nie powinien go dziwić, ale jeśli mam być szczera to myślałam, że na tym filmiku będzie Lucas. W takim razie kim jest ten koleś? Rozjaśnij mi umysł w końcu ! :-)
Jak zwykle czuję niedosyt i czekam na to, co wymyślisz dalej ! :-*
@Gattino_1D
ILYSM <3
Kocham Cię! Kocham Cię! Kocham Cię! Kocham Cię!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Absolutnie genialny.
Ach, wspominałam już może, że Cię kocham?
Świetny! Ona go zdradziła. Effie coś do niego czuje a on nadal kocha Megan... Oddaj talent ;-) :-*
OdpowiedzUsuńMam trzy opcje tutaj... albo jesteś hakerem i jakoś włamałaś mi się na moją powieść, albo ja to ty i zapominam że tutaj publikuję, albo naprawdę napisałyśmy coś o identycznej fabule... to mnie przeraża z każdym rozdziałem, a jak ten blondyn będzie stał za śmiercią Megan to już po prostu nie wiem, czy się rozpłaczę, czy zacznę śmiać z tej niedorzeczności. awkward.
OdpowiedzUsuńWitam...
OdpowiedzUsuńA więc może na początek...
Wpadłam tu wczoraj wieczorem, ponieważ szukałam jakiegoś, dobrego zabijacza czasu. Wiesz, ten moment, w którym sterta książek leży obok Ciebie i woła "Wika, Wika, naucz się, naucz się, egzaminy już blisko", a Ty uwalasz się z telefonem wśród nich i mówisz "takiego wała, pindy, mam opowiadanie o moim idolu do przeczytania!". Tak więc wyszło, jak wyszło i zaczęłam czytać. Z góry zdradzę, nie skończyłam, bo dla mnie wieczór to godzina dwunasta, a rano było trzeba wstać, by pomóc mamie w świątecznych porządkach. Nie nojąc, jestem gdzieś tak w połowie i chcę skomentować ogół.
Po pierwsze styl pisania.
Nie wiem czym, ale mnie zaczarowałaś. Wiele jest opowiadań, w których autorka piszę w osobie pierwszej, jedna tutaj jest to zrobione w sposób niezwykły. Może to te komentarze w międzyczasie, które zostawia Effy pod każdą myślą, po każdej wypowiedzi swojego rozmówcy. Tak, to chyba to jest tym czymś, obok oryginalnej fabuły, co mnie tu trzyma i gwarantuje, że przeczytam dalsze rozdziały.
Odnośnie samej akcji... Wiele razy spotkałam się z motywem zagadki, tajemnicy, morderstwa, ale uch, po raz kolejny TY wysmyknęłaś się z monotonii i pospolitości ów pomysłu.
Śmierć Megan była spowodowana tak nagle i oskarżono jej chłopaka. W sumie z początku sama myślałam, że to Zayn ją zabił. Później byłam wręcz pewna, a później, po pocałunku Eff i Zay'a, kiedy powiedział, że oni przyjdą także po nią nabrałam wątpliwości. Nie zdradzaj co dalej! Chcę dojść do tego sama! ;) Także tło jest przewspaniałe, klimatyczne. Także bohaterów doprałaś idealnie. Zmęczona życiem, sarkastyczna Effy, tajemniczy Zayn i uroczy Lucas. Lucy nie polubiłam. Może dla tego, że poczułam się niesłusznie zdradzona, tak jak główna bohaterka? O rodzinie Effy i Megan nie mam nic pozytywnego do powiedzenia. Tekst "śmierć wybrała nie tę siostrę" był poniżej linii poziomu. Rozumiem Effy doskonale i jak na razie jest moją ulubioną postacią. Wieczorkiem nadrobię resztę rozdziałów i postaram się zostawić cały komentarz już wkrótce. Chciałam tylko, żebyś wiedziała, że zyskałaś kolejną czytelniczkę, bo wiem jakie to miłe widzieć, iż ktoś docenia to, co robisz. Korzystając z okazji zaproszę także do mnie, bo brak mi ostatnio motywacji. Są aż dwa rozdziały, jeśli możesz wpadnij i zostaw po sobie ślad :) "I zdradzę tylko tu, i tylko raz, że to nie, jak wszyscy osądzają, historia Bree i Harry'ego, to historia o zakochiwaniu się Bree w Zaynie, o miłości, przyjaźni, rodzinie, zdrowiu, życiu, marzeniach..."
zawsze-celuj-w-ksiezyc.blogspot.com
xx
@YourLittleBoo1
jej.. <3
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że znalazłam to opowiadanie ! <3
ogólnie jest cudowne *.*
no i rozdział genialny <333
czekam na następne.. :D
Cudo *.*
OdpowiedzUsuńMega^^
Zapraszam do mnie: but-dont-lose-hope.blogspot.com
Jednym słowem ŚWIETNY !! :)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny.
Jej,jest cudowny :3
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoj styl!
Byłam przekonana! Dałabym sobie rękę uciąć, że tym chłopakiem okaże się Lucas. No i teraz byłabym bez ręki :D
OdpowiedzUsuńAle zaskoczyłaś mnie tym i to pozytywnie:)
Ciekawe co Lucas powie na brak pendriva, no i skąd miał ten filmik, Boże tyle pytań, jestem taka ciekawa jak to rozwiążesz :)
Rozdział niesamowity, oczywiście czekam na kolejny :*
I życzę wesołych świąt :)
Na początku chcę Ci bardzo, bardzo, bardzo przeprosić za to, że nie zawsze komentuje ♥ Jest wiele przyczyn mojego okropnego zachowania i niektóre wymienione są u mnie pod nowym rozdziałem.
OdpowiedzUsuńDo rzeczy.
Naprawdę powalasz mnie na łopatki z każdym kolejnym rozdziałem. Dziewczyno masz taki talent, że ja się zastanawiam co ty w ogóle robisz jeszcze na Bloggerze ! Twoje dzieła powinny być wystawiane na najlepszych półkach sklepowych ! ♥ Naprawdę uważam, że w przyszłości spokojnie mogłabyś wydać książkę i to ja pierwsza będę stać w kolejce po autograf na niej :*
Kocham Cię moocno ♥
Życzę dużo weny i czasu na pisanie :)
Buziaczki kochanie :* ♥
Znalazłam twojego bloga dopiero dzisiaj i od razu przeczytałam wszystko :D to jest taakie niesamowite!
OdpowiedzUsuńJenyy,już nie mogę się doczekać co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńTym chłopakiem okaże się Lucas? Z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej Cię uwielbiam. Opowiadanie jest takie tajemnicze i nigdy nie wiem, co będzie się dalej działo. Serio. Do tego masz taki styl pisania, który trafi do każdego czytelnika/czytelniczki.
OdpowiedzUsuńOdnośnie fabuły- uważam, że jest przemyślana, nawet bardzo. I tego taka ciekawa.
Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam. ;*
okropna-rzeczywistosc.blogspot.com
Zostałaś nominowana do Libster Awards : http://hello-my-shadow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń