sobota, 3 maja 2014

~A kuku! Zmarli wracają!~

"Let me"




dedykuję Charlie

            A potem była cisza.

        Nawet śledczy nic nie powiedział. Przez kilka chwil wpatrywałam się otępiała w czarny ekran telewizora. Nie miałam odwagi spojrzeć przed siebie. Wiedziałam, że umarłabym z każdą łzą na jego policzku. Tak bardzo ciemną i gęstą jak smoła. 

-A więc?- zabrzmiał głos Grega. Tak bardzo odległy. 

              Jak każdy skrawek duszy Zayna. 

        Spojrzałam na smutnego człowieka przede mną. A może nie smutnego? Może po prostu prawdziwego? Może taki był naprawdę? Kruchy, smutny... Taki bezbronny. Uniósł oczy na Halea i pokiwał głową. Niemożliwe uczucie zacisnęło pięść na moim sercu, odcinając dopływ krwi. Sama siebie chciałam wykończyć. 

-Znam go- odezwał się smutny człowiek.

               Tak bardzo chciałam zasłonić uszy aby nie słyszeć tego głosu. Tego tonu. Okropnie martwego bez żadnej nadziei na lepsze jutro. Zupełnie jakby w jednej chwili pocałowała go śmierć, ale w ostatniej chwili zdecydowała, że ma zostać pośród żywych. 

-Podaj mi chociaż nazwisko, pseudonim cokolwiek... A zostawię was samych- naciskał Gregory.

                Zayn oblizał usta jakby się wahał. W końcu wzruszył ramionami i wyszeptał:

-Przedstawiał się Nate... Nate Ducane.

                Gregory zapisał litery w malutkim notatniku. Przez kilka chwil jego wzrok wędrował pomiędzy mną, a Zaynem. Błagałam go niemo aby nie wychodził, nie zostawiał mnie samej z Malikiem... Ale cóż miał zrobić zwykły komisarz? Po prostu wyszedł z bladą twarzą, bez żadnego wyrazu.


He was so sad last night,
in this house out there
he took my hand
and whispered.


              
                 Krzesło skrzypnęło gdy próbowałam usiąść wygodniej. Pochyliłam się nad stołem i położyłam na nim płasko dłonie. Dolna warga Zayna drżała. Jego oczy były zamknięte... Tylko przez chwilę. Gdy spojrzał na mnie poczułam "to" wszystko. Jego uczucia. I moje też jakoś wyraźniej. Czułam się naga. 

                Przesunęłam dłoń przez blat sięgając do Zayna. Stuknęłam palcami o jego pięść. Ku mojemu zdziwieniu w ułamku sekundy rozwarł napięte kostki, przez co wsunęłam do nich dłoń. Zacisnęłam usta i ścisnęłam pocieszająco. 

-Wiedziałaś o tym?- zapytał łamiącym się głosem.

              Uniosłam brwi z początku zdziwiona tym, że w ogóle się odezwał. Ostatnim razem gdy to zrobił doszczętnie pogrzebał moje sczerniałe serce. Później uderzył we mnie szok. Czy o tym wiedziałam?

-Nie- pokręciłam głową.- Nie wiedziałam.

-To dobrze- odetchnął z ulgą.- Jednego cierpienia mniej.

              Miałam wrażenie, że coś się w nim zmieniło. Nie do końca potrafiłam rozgryźć co to takiego. Z jednej strony, wokół panującej ciszy, bolała mnie świadomość, że żadne z serce nie uderzało miarowo. Nie uderzało wcale.

-Zayn... Chciałam tylko powiedzieć, że... ten pendrive... znalazłam go w pokoju Lucasa.

-Wtedy?- mruknął ściskając mocniej moją dłoń.

-A więc tam byłeś- uśmiechnęłam się ukradkiem.- Podglądałeś nas.

-Nie zmieniaj tematu- warknął Zayn.- Już ci mówiłem, że stosunek Lucasa do Megan był podejrzany... Cholera... Niech ja go tylko spotkam...

               Wstałam gwałtownie z krzesła i podeszłam do Zayna. Stanęłam za nim i objęłam. Moja głowa zwisała bezwiednie na jego piersi, a ręce tuliły mocniej niż kiedykolwiek. Nie chciałam, żeby komuś stała się krzywda. Zbyt wiele już serc ucierpiało w tej historii.

-Zayn... Nie pozwól aby te emocje wzięły nad tobą górę. Proszę- szepnęłam.

-Ale... ja nie potrafię tego dusić- syknął Zayn odtrącając mnie i wstając.- Muszę to uwolnić.

-A więc zrób to- wzruszyłam ramionami.- Wyżyj się na mnie. Uwolnij to co od dawna tak kryjesz.

-Nie mogę- zacisnął szczękę.

-Śmiało. Zrób to.

-Nie tutaj- wysyczał.- Jak sądzisz co zrobią policjanci gdy zobaczą na monitoringu jak rozbity chłopak, który dowiedział się o zdradzie martwej dziewczyny całuje jej młodszą siostrę? Miażdży jej drobne biodra- mierzył mnie powoli zgodnie ze słowami.- Sprawia, że przez jej ciało przechodzi miliard dreszczy, a każda komórka ciała rozciągała się z rozkoszy...

              Przełknęłam ślinę, bo nagle poczułam jak jego słowa potrafią działać na zmysły. 

-Zamknij się- warknęłam.- Później porozmawiamy o tym, czy moje serce jeszcze reaguję na te twoje zagrywki- syknęłam kierując się do drzwi.

-Tak jest, kapitanie.

            Czym prędzej wsiadłam do samochodu. Zayn przez chwilę wpatrywał się w mój profil, po czym wyciągnął telefon. Przez kilka chwil jego twarz ani drgnęła. Później było już tylko gorzej. Złociste oczy rozszerzyły się, a brwi uniosły niewiarygodnie wysoko. Nie odrywając wzroku od ekranu komórki wsiadł za kierownicę. 

               Dopiero wtedy usłyszałam jak głęboko oddychał. Zobaczyłam jak drżał. Nic nie mówiąc podał mi telefon jakby bał się, że go oparzy. Zdezorientowana zerknęłam na ekran.

Od: Megan
To bardzo przykre, że po tym co przeszliśmy,
tak po prostu zabujałeś się w mojej małej siostrze.
PS. Wiem, że Effie jest obok, więc mógłbyś jej to przekazać?
"Widzę cię,  zdziro"

-To- wyszeptałam.- To...

               Czułam jak ulatuje ze mnie powietrze. Jak wnętrze samochodu zaczyna maleć. Szyby były coraz bliżej... Nie mogłam oddychać. Nie mogłam myśleć. 

-Niemożliwe- dokończyłam.- Przecież Megan...

                 Komórka zadrżała nim jeszcze zdążyłam cokolwiek dopowiedzieć. Na ekranie pojawiły się litery:

Od:Megan
Nie żyje?
               Rozejrzałam się dookoła. Zayn przeczytał wiadomość i utkwił wzrok w moich oczach. Zupełnie jakby doszukiwał się odpowiedzi. Jakby czekał aż powiem, że to tylko żart.

-Zayn, nie zostawiaj mnie- szepnęłam zaciskając palce na siedzeniu.- Jeśli ona tutaj jest...

-Nie ma- przerwał mi łapiąc mnie za ramię.- Ef posłuchaj mnie... Megan nie żyje. Jest martwa, zakopana kilka metrów pod ziemią. Po prostu ktoś się pod nią podszywa.

                 Nie reagowałam. Nie potrafiłam.

-Effie!- warknął potrząsając mną.- Jedziesz do domu, będziesz tam bezpie...

-Nigdzie nie będę bezpieczna- wtrąciłam łamiącym się tonem.

-Będziesz- szepnął zbliżając swoją twarz do mojej.- Bo ja będę z tobą.

                Zacisnęłam usta i zdusiłam kłębiący się wewnątrz mnie szloch. Zayn uniósł lekko kąciki ust odgarniając moje włosy. Niechcący je przy tym poczochrał. Ale ja nie miałam siły żeby zaatakować go jakąś uwagą.



                Wchodząc do środka mieszkania miałam dziwne wrażenie, że nie byliśmy tam sami. Zesztywniała, stawiałam maleńkie kroki ku schodom na piętro. Złapałam poręcz. Obróciłam się.

-Muszę się odświeżyć- poinformowałam.

                 Zayn skinął głową znikając w pokoju dziennym. 

                 Wpatrywałam się w parującą wodę, która beztrosko wpadała do wanny. Moje myśli opuściły głowę i wirowały dookoła. Zakręciłam kran i wpełzłam prosto pod wodę. Wyobraziłam sobie tamte chwile, kiedy to Megan brała swoje godzinne kąpiele, przerywane moimi głośnymi uderzeniami w drzwi łazienki. Poczułam tę ogarniającą mnie samotność. A co by się stało, gdyby Megan wróciła? Z pewnością skakałabym z radości. Powróciłaby część mnie. Powróciłabym ja. Ale po chwili dobiegła mnie kolejna myśl. 

              Wraz z powrotem Megan, odszedłby Zayn. 

               I wtedy tak naprawdę przypomniałam sobie, jak bardzo nienawidziłam swojej siostry. Jak wielką zazdrością był każdy dzień spędzony u jej boku. Oraz powróciły te chwile, kiedy bardzo, ale to bardzo miałam ochotę ją zabić.

                Cisza dookoła była nieznośna. Wręcz dziwna. Niecodzienna. Tylko miarowe uderzenia moich paznokci o dno wanny. Czy tak to jest? Czy Megan też to czuła? Czy tak czuje się pochowana osoba? To takie uczucie być zamkniętym w trumnie? Jakbyś zasnęła po wodą?

Widzę cię, zdziro.

                 Z plaskiem wynurzyłam się z wody. Kaszel rozległ się w pomieszczeniu jak najsłodsza melodia życia. Przetarłam twarz dłonią, sięgając po ręcznik. Wyszłam z wanny i stanęłam przed zaparowanym lustrem. Owinęłam się materiałem i palcami przetarłam szkło.

                Gorące powietrze przebił krzyk przerażenia, gdy w odbiciu dostrzegłam uśmiechniętą zadziornie Megan. Obróciłam się z drżącym sercem, ale moim oczom ukazała się tylko wanna.

-Effie?- usłyszałam głos Zayna zza drzwi.- Co się stało?

                  Przez kilka chwil próbowałam opanować oddech. Zacisnęłam palce na krawędzi umywalki starając się nie upaść.

-Effie!- warknął Zayn.

                   Podbiegłam do drzwi i odkluczyłam. Zayn otworzył  je niemal od razu, a wtedy ja złapałam go w swoje ramiona i przylgnęłam niczym brakujący kawałek obrazka. Malik przez pierwsze kilka chwil stał zdezorientowany.

-Co tam się stało?- zapytał nie pewnie obejmując moje ciało osłonięte jedynie ręcznikiem.

-Ja- głos drży jak tysiąc kryształowych dzwonków.- Widziałam Megan... była tam... w lustrze

                 Zayn westchnął  i odsunął się lekko.

-Megan nie żyje- powiedział znowu.- I nigdy nie wróci.

                W jego oczach dostrzegłam miliony obietnic. A jedna z nich właśnie zaczęła się spełniać. Nigdy nie wróci te słowa jak zaklęcie wirowały wokół nas, kiedy spragniona dotyku pocałowałam jego zapomniane wargi. Nie musiałam czekać długo. Bo ona nigdy nie wróci. Moje dłonie pod jego bluzką. Tak ciepłe i mokre zupełnie jak panująca wokół nas aura.

                   Ciepłe i mokre. Jego usta.

                   Ciepłe i mokre. Jego dłonie, niemalże przenikające przez materiał.

                   Ciepłe i mokre. Jego myśli, gdy tak spoglądał w moje oczy zapewniając jeszcze raz: Nigdy nie wróci. Zapach cynamonu, głośny brzdęk oddechów i jedna, piękna świadomość:

                   To dopiero początek.

ask.fm/BirdenBlue

Te nierówne terminy spowodowane są
intensywnymi pracami nad "Let me".
Mam nadzieję, że zrozumiecie.

Całusy dla wytrwałych.

17 komentarzy:

  1. Dziewczyno, zabijasz mnie! I cholercia, ale kocham Cię za to.
    Po pierwsze, dziękuję za dedykację. Mam nadzieję, że nie ma innej Charlie i owa dedykacja jest własnie dla mnie. Nie muszę chyba mówić, że gdy tylko ją zobaczyłam cieszyłam się jak głupia?

    Kochana, rozdział jest absolutnie genialny. Mogę śmiało stwierdzić, że najlepszy ze wszystkich dotychczasowych na tym blogu. I te "pojawienie się Megan"... Ach, przez chwilę poczułam się, jak w Pretty Little Liars, a nasza Megan stała się słynną A. Wszystko widzi, wszystko słyszy.
    Niesamowite! Moja kochana, masz niewiarygodnie ogromny talent! Nie przestawaj nigdy pisać i dzielić się tym wszystkim z nami.

    Twoja największa fanka,
    Charlie ♥

    P.S. KOCHAM CIĘ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Co Ty ze mną robisz? Wypieki na twarzy, uśmiech a potem szczęka na podłodze? Co to za akcje z wiadomościami od Megan? Co Ty wymyśliłaś, co? xD Chcę wiedzieć!
    Zrobiło mi się gorąco, gdy powiedział jej na komisariacie, co mógłby jej zrobić. OMG. Okrutnie gorąco.
    Scena z Effie w łazience jest tak opisana, że widziałam to wszystko przed oczami.
    Naprawdę budujesz napięcie i przyprawiasz mnie o szybsze bicie serca. Jestem bardzo ciekawa czy to nie Lucas przypadkiem niszczy poczucie bezpieczeństwa Effie by mieć ją dla siebie.
    Wybaczamy Ci przerwę w odcinkach, są wspaniałe!
    Kocham <3
    @Gattino_1D

    OdpowiedzUsuń
  3. o matulu.
    po pierwsze - nowy szablon i zwiaztun let go. mistrzostwo.
    po rozdziale brak mi słów, po prostu idealny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest...o matko ! Jak go opisac ? Niesamowity? Cudowny? To za mało! Uwielbian cie ! :3
    Nadal jestem w szoku ! Megan ? Jejku ! ..ale przecież ona nie żyje ! Kto wysłał tego smsa ? .. szok. :33333

    OdpowiedzUsuń
  5. No taak...
    Zabrakło mi słów xD
    Rozdział naprawdę świetny i tyle się dzieje...
    Albo ktoś się podszywa pod Megan albo.... no cóż, ostatnio się naoglądałam i naczytałam dużo fantasy xd
    Mam nadzieje, że następny pojawi się w miarę szybko, bo nie wytrzymam xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki idealny. Taki cudowny. Taki piękny. Boże, piszesz idealnie ! Mega talent. Jejku.
    Czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, jesteś genialna! W mojej głowie pojawia się myśl, czy Megan żyje? Czy może jednak ktoś się pod nią podszywa? I dlaczego Lucas miał tego pendriva? Kurde masz dziewczyno talent, pisałam już to pewnie nie raz, ale potrafisz tak zaciekawić czytelnika i sprawić że wraca tutaj z niecierpliwością.
    Zszokowała mnie ta wiadomość od Megan. Jestem taka ciekawa co wydarzy się w dalszych rozdziałach że zaraz chyba mnie rozniesie :D
    Kurcze chciałabym żeby zekranizowali Twoje opowiadanie, wtedy mogłabym siedzieć i godzinami oglądać i oglądać i oglądać, ach marzenie! Oby się kiedyś spełniło :)
    I Zayn wydawał mi się w tym rozdziale bardziej seksowny niż zwykle, może to przez to zdjęcie! Uff zrobiło mi się gorąco :D
    Do następnego Kochana!

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg! Kurde to jest boskie! Po prostu gljrjxkjsjslfjfksk brak mi słów by opisać co czuje kiedy to czytam... Dreszcze mnie przechodzą..
    Effie przerażona tymi zdarzeniami... A może to Lucas podszywa się pod Megan... Cholera oddaj talent! :)
    Czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boziu, Birden, potrafisz tak mnie zaciekawić, że potrafię sprawdzać Twojego bloga codziennie po to, by zobaczyć czy nie pojawiło się coś nowego. Dziewczyno masz taaki talent, że nie zmieściłby się on w tak wielkim zbiorniku wodnym jak Ocean Spokojny ! Jak napisała Asiek chciałabym, naprawdę chciała żeby pojawił się serial na podstawie Twojego opowiadania, a wtedy byłabym jego ogromną fanką i na odcinki czekałabym z wielkim zniecierpliwieniem i michą popcornu ! ♥ Momenty z Megan niesamowicie przypominały mi Pretty Little Liars, a tam jak wiadomo Alison żyje, więc zastanawia mnie to czy siostra Effie także nie umarła, a żyje sobie gdzieś pośród wszystkich ludzi. W sumie nie byłabym zaskoczona, bo od początku mi coś tu śmierdzi. Ups, właśnie w tym momencie w mojej głowie pojawiła się pewna myśl, ale póki co jej nie wyjawię. Muszę to jeszcze przemyśleć :*
    Zayn i Effie. Effie i Zayn. Zayn i Effie. Effie i Zayn. Zayn i Effie. Boże ! czy ja umarłam ? Naprawdę ciągnie ich jak te pszczoły do miodu. Mam nadzieję, że w jakiś sposób w końcu uświadomią sobie jak do siebie pasują ♥
    Czekaj, czekaj !
    Zaffi... Eayn... Zeffie...
    Tak, Zeffie brzmi najlepiej ! I Jak Ci się podoba ? ♥
    Bo mi bardzo i równie bardzo, bardzo mocno kibicuje Zeffie ♥
    A właśnie. Całkowicie zapomniałbym o Lucasie. Serio ? Pendrive u niego ? Co jest do jasnej ?! Wyjaśnij mi to natychmiast kochana, bo naprawdę zaczynam czuć niechęć do jego imienia. U Charlie jest ble Lucas u Ciebie zaczyna być coś nie tak... Nie rozumiem !
    W sumie miałam kota o tym imieniu i dziadek go rozjechał, więc...

    No nic. Bardzo Cie kocham ♥ Mam nadzieję, że w końcu uda nam się przeprowadzić jakąś rozmowę, bo powtórzę to jeszcze tysiąckroć, że bardzo tęsknie ! ♥

    Życzę Ci dużo weny, czasu na pisanie i czego Ci tam jeszcze trzeba :** ♥♥♥

    Buziaki :** xoxo

    Ps. Nominowałam Cię do Liebster Award ! Byłoby miło gdybyś odpowiedziała na moją nominację :* Więcej informacji u mnie na blogu ♥
    http://all-to-make-the-shelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Fantastyczne! Och, genialne!
    Uwielbiam i czekam na kolejny rozdział. :))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaa !!! <3 uwielbiam twojego bloga <3 jest taki orginalny i niepowtarzalny i przypomina mi pretty little liars , a to dobrze , bo to mój ulubiony serial :D uwielbiam cię i kochammm nie zapomniaj <3 <3 :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Total lag efekt. Ja tak w duszy coś przeczuwałm, że Megan wróci by przeszodzić im w no..em.. dalszej ciekawszej znajomości. Uhuhu.. No porobiło się. Fajnie by było mieć takiego Malika w znajomych, nie? Kto się zgodzi? Łapki w górę. Malik w opowiadaniu i Malik w rzeczywistości przede wszystkim różni się... Spakowaną klatą? Ehh. Co ten photoshop potrafi. Nie no.. Chciałabym żeby tak wyglądał w realu,, ale jego anorekryczny wygląd na to nie wskazuje.. Może kiedyś? Ym.. Przepraszam rozmarzyłam się odrobinkę. Notka niepowtarzalna, fenomenalna, boska, magiczna... Ale to już przecież wiesz, zawsze potrzebuję chwili by zrozumic nie tyle co treść rozdziału, ale próbuje ogarnąć że wśród naszych rodaków jest ktoś. Taki jak ty. Uff. Tak tu słodzą, że zęby się psują, eh gadanie żółte można wybielić, dziurawe zablombować " żeby zdrowe zęby mieć, trzeba tylko chcieć" hah takie poranne budzonko w stylu czteroletniej siostry. Zbyt bardzo odbiegam..
    To tak podsumowując. Rozdział wywarł na mnie duże wrażenie. Rozkręcasz się. Z każdym rozdziałem coraz lepiej ( albo tylko ja tak uważam?l pozdrawiam i Do zobaczenia!
    Vik :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Po każdym rozdziale jest mi gorąco. Od tego opowiadania walk taką erotyką, grozą i tajemnicą, że O Matko.
    Nie mogę się doczekać nn. QuQ
    Dodaje do czytanych u siebie.
    [psychopathic-love.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  14. PISZESZ PRZEPIĘKNIE, JEJU. KOCHAM CIE CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAL :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak pięknie to wszystko opisujesz, wszystko wychodzi jeden od drugiego. Jestem bardzo ciekawa co wyjdzie z tą całą akcją Megan i sms od niej. Boże, jak Zayn podawał Effie telefon to ja już o co chodzi, czym tak się zdziwił?
    Uf. Kurde. Ale mam ręce morke. Za dużo emocji!
    Lexi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  17. O Jezuu! To jest po po prostu niezwykłe! Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń