sobota, 31 maja 2014

~Kocham cię, nie kocham, czy to tak ważne?~

Tak będę was męczyła tym zwiastunem, bo tak bardzo was kocham :)




              W silnym uścisku jego dłoni mogłabym zapomnieć o wszystkich przykrościach tego świata. Sposób w jaki dłonie zakradały się po moich nagich plecach był jak narkotyk. Pragnęłam tego bardziej, więcej, silniej, niż ktokolwiek inny. Pragnęłam tego w jedyny sposób, przeznaczony tylko dla Zayna. Mrowienie w czubkach palców nasiliło się kiedy niekontrolowanie wcisnęłam je w skórę Malika. Jego ciało przeszył dreszcz. Ugryzł lekko skórę na szyi chcąc przyprawić mnie o zawrót głowy. A wtedy jego dłonie zahaczyły o krawędzie ręcznika, chcąc mnie go pozbawić. I prawie mu się udało.

-Miałam o tobie zapomnieć- przypomniałam wplątując palce w jego włosy.- Chciałeś, żebym o wszystkim zapomniała- wyszeptałam ten żal prosto w jego skórę szyi.- Miałam cię zapomnieć. A teraz jak nigdy nic rozpalasz mnie na nowo.

              Pociągnęłam jego włosy odsuwając go od siebie.

-Powinnaś- odezwał się z tak dobrze znanym mi mrokiem.

-Więc dlaczego to robisz?- ścisnęłam ręcznik chcąc się nim zasłonić jeszcze bardziej.

-Bo jestem egoistą.

             Uśmiechnął się bezdusznie. Na pograniczu pożądania i nienawiści. Tam właśnie byłam. Tak bardzo go nienawidziłam. Ale jeszcze mocniej kochałam.

-Ostrzegałem cię- zmrużył oczy podchodząc bliżej.- Starałem odepchnąć, nie chciałem się w to mieszać. Nie chciałem mieć na sumieniu kolejnej siostry Blake- urwał, aby zdjąć swoją czarną koszulkę.- Ale teraz nie ma odwrotu. Właściwie to nie miałaś go już od dawna. Gdy zobaczyłem cię z moim bratem- zatrzymał na moment z nikłym uśmiechem, zaciskając pięści.- Miałem ochotę skręcić mu kark, wbić nóż, cokolwiek... Byle by poczuł to samo co ja w tamtej chwili. Nie chciałem pozwolić, aby zabrał mi również ciebie.

             Pochylił się bliżej opierając jedną ręką o ścianę- tuż przy mojej głowie. Drugą dłoń uniósł i muskał skórę twarzy. Mojej twarzy. Tak okropnie przerażonej słowami, które wydobywały się z jego ust.

-Jak... Jak to "również"?- zapytałam drżącym głosem.

            Nie odpowiadaj.

           Nie odpowiadaj.

            Proszę tylko pocałuj mnie jak nigdy dotąd. Zmiażdż biodra w słodkim uścisku pragnienia. Owiń mnie swoim zapachem aż po grób. Spraw abym niczego więcej nie chciała. Tylko ciebie. A potem zanurz się we mnie i utop w miłości jaką cię darzę.

-Nie znasz Lucasa tak dobrze jak ci się wydaje- westchnął przejeżdżając kciukiem po policzku.

-Co masz na myśli?- zmarszczyłam brwi chwytając jego dłoń aby nie rozpraszała mnie dłużej.

-Lucas i Megan również mieli romans- powiedział wpatrując się w jeden punkt, w oddali.- Nigdy nie sądziłem, że z mojego, malutkiego braciszka wyrośnie taki gnojek- zamknął oczy.- Zabrał mi Megan. Owinął ją sobie wokół palca- zacisnął szczękę.- Ale teraz- uniósł powieki.- To co innego. Ty jesteś inna. I nie pozwolę, żeby ktokolwiek mi ciebie zabrał- zakończył niskim tonem.

              Przez kilka chwil nie mogłam wydusić nawet słowa. To było jego najgłębsze wyznanie od kiedy pamiętałam. A więc odepchnięcie będzie jeszcze głębsze. Przecież już tak robił. Czekał aż się zbliżę, usypiał moją czujność, a potem odpychał od siebie, jak najdalej.

-Ty dupku- wysyczałam odsuwając się od ściany.- Myślisz, że i tym razem uda ci się mnie nabrać? Już po raz trzeci próbujesz mnie do siebie przyciągnąć- warknęłam.- I wiesz co ? Nie mam zamiaru ci na to pozwolić. Nie jestem twoją pieprzoną uległą, żeby być na każde twoje zawołanie. Mam wystarczająco dużo siły, żeby sama dowiedzieć się kto zabił moją puszczalską siostrzyczkę.

-Nie wątpię, że ją masz- uśmiechnął się, a we mnie aż zawrzało.- Właśnie dlatego mi się podobasz. Ale pamiętaj, że samotność zabija najszybciej- wyszeptał do mojego ucha, przyprawiając mnie o maleńki dreszcz.

               Odsunęłam się od niego o kilka kroków. Oddychałam płytko i czułam, że jeśli dalej tak pójdzie to długo nie utrzymam ręcznika w miejscu. Być może przeceniłam swoje możliwości. Może jestem zbyt słaba, żeby mu się oprzeć.

-Wynoś się- wychrypiałam zamykając oczy. Nie chciałam widzieć jak odchodził.- Już.

               Ale on nie wychodził. Czułam to. A gdy uniosłam powieki zobaczyłam jak w kilka sekund doskoczył do mnie, niczym zwierzyna do ofiary. Poczułam ugryzienie na wardze, zdając sobie sprawę, że znowu mu uległam. Słodki odór cynamonu wsączył się pomiędzy moje usta sprawiając, że mogłam zapomnieć o wszystkim w jednej chwili.

-Ubierz się zanim zmienię zdanie- mruknął odsuwając się lekko.

-Mogę chodzić jak mi się podoba-oparłam ręce na biodrach.

-Nie ręczę za siebie- naciskał.

                   Przez kilka chwil mierzyliśmy się spojrzeniami. Ogrom jego złocistego spojrzenia napierał na mnie z niemalże namacalną siłą. Nie potrafiłam zrobić inaczej niż się wycofać.

-Gdy wrócę jeszcze się policzymy- syknęłam cofając się w stronę drzwi do łazienki.

-Chciałaś zostać sama- na jego twarzy pojawił się nikły uśmiech.- Kazałaś mi się wynosić.

-Ach tak... Zapomniałam- klepnęłam się dłonią w czoło.- Dupek.

-I tak mnie kochasz.

                       Puścił do mnie oko. Jakby nigdy nic podszedł do mnie, pocałował delikatnie i wyszedł. Przez chwilę stałam sparaliżowana przesuwając palcami po ustach. To był słodkie. Zupełnie inne niż wszystkie nasze pocałunki. A w mojej głowie nadal wirowały jego ostatnie słowa I tak mnie kochasz.

                   Miał rację. I chociaż bardzo bym tego chciała, nie mogłam tak po prostu wymazać go z obrazu wewnątrz serca. Pierwszy zarys jego sylwetki pojawił się tam, gdy tylko go zobaczyłam. Wtedy z siostrą, tak bardzo dawno...


                     W upalne dni takie jak te, nie potrafiłam robić niczego innego niż usiąść na huśtawce i kołysać się lekko w rytmie ćwierkających ptaków. Gorąco osiadło na ziemi niczym puszysty koc. Megan powiedziałaby, że znowu wariuję. Ale ja myślałam w taki sposób. Wyobraźnią. Taka byłam. Stara Effie. Gdzieś ponad wszystkich ludzi, uniesiona na skrzydłach swojej wyobraźni. 

                    I miałam rację. Gdy czytając piękną książkę "Anioł" usłyszałam w oddali kryształowy śmiech mojej siostry. Zgarnęłam włosy za ucho aby mieć lepszy widok na osobę jej towarzyszącą. W końcu w progu wyjścia na taras, pojawiła się ona- wysoka, smukła o miedzianych włosach i ciemnym spojrzeniu dużych oczu. A potem ukuło mnie serce na widok czarnowłosego chłopaka o silnej budowie i złocistym spojrzeniu. Malunki na jego rękach sprawiały, iż zaczynałam wyobrażać sobie najprzeróżniejsze rzeczy. 

                 Megan pociągnęła za dłoń tajemniczego chłopaka kierując się w stronę gęstych, różanych krzewów. Przyciągnęła go do siebie tak mocno, że ich ciała odbiły się od siebie. Pocałował ją namiętnie, nie zbaczając na cokolwiek poza nią. Naprawdę ją kochał.

-Aleś ty zaborczy, Zaynie- zdrobniła jego imię kręcąc jego włosy wokół swoich palców. 

            W tamtej chwili marzyłam o tym, żeby się odezwał. Ale nic takiego nie nastąpiło. Uśmiechnął się szeroko tak jak to robią kochane osoby. Później Megan pisnęła radośnie i uciekła w kierunku wejścia do domu.

-Poczekaj chwilę! Muszę pokazać ci nasze zdjęcie, które ostatnio wywołałam- i zniknęła w głębi domu.

             Zayn wyprostował się i okrążył spojrzeniem cały ogród. Jego wzrok zatrzymał się na mnie. Zmrużył badawczo oczy i podszedł do mnie. Nie odezwałam się pierwsza. On też chwilę milczał. Po prostu wpatrywał się we mnie jak w obrazek.

-Kto jest twórcą?- zapytał aksamitnym głosem.

               Zmarszczyłam brwi, a gdy on zauważył moje zdezorientowanie dodał:

-Tej książki.

-Dorotea de Spirito- odpowiedziałam.- Naprawdę niezwykła książka- uśmiechnęłam się co było bardzo rzadkie. Chciałam tym pokazać, że zyskał moją uwagę i zainteresowanie.

              Ale on chyba to po prostu zignorował.

-O czym opowiada?- zapytał siadając na huśtawce obok.

-O bezskrzydłej anielicy i demonie, który się ukrywa. Zakochują się w sobie jeszcze zanim główna bohaterka dowie się kim on jest- odparłam.- On chce się przeciwstawić swojej demonicznej naturze, bo uważa, że ich miłość jest silniejsza niż podziały między aniołami i demonami.

              Chłopak wydawał się być rzeczywiście zainteresowany.

-Też tak uważasz?- przechylił głowę na bok.- Że miłość jest silniejsza niż cokolwiek innego?

-Jeszcze się o tym nie przekonałam, ale... uważam, że miłość jest naprawdę silna- powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.

-A spotkałaś kogoś takiego?- zapytał i skinął na książkę.- Walczącego ze swoją demoniczną naturą?

-Jeszcze nie- zacisnęłam usta.

-A chciałabyś?- uniósł tajemniczo brew.

              Zaśmiałam się lekko zdziwiona jego pytaniami.

-Oczywiście- odparłam.- Uwielbiam odmieńców.

-Jestem Zayn- wyciągnął dłoń w moim kierunku.

-Effie- odpowiedziałam uściskiem dłoni.

-Właśnie poznałaś odmieńca.

             I przez kilka chwil wpatrywałam się w niego, nawet nie wiedząc jak wielką prawdę kryły te słowa.



              Dopiero teraz zrozumiałam, że już naszego pierwszego spotkania los zapieczętował to co się stanie w przyszłości. I Zayn chyba doskonale o tym wiedział. Ktoś o demonicznej naturze to właśnie był on. W maleńkim stopniu zaczęłam się o tym przekonywać.

              Ale nadal nie miałam pojęcia, kiedy jego demony się obudzą.


Staram się zrobić wszystko, żeby jak najszybciej
zakończyć Light, bo czuję, że to opowiadanie mi
nie wyszło... I że was zawiodłam

ask
twitter

15 komentarzy:

  1. Jak to zakończyć ?! Jak to zawiodłaś ?! Według mnie Twój blog jest jednym z najlepszych , no troche rzadko dodajesz rozdziały , ale historia jest świetna.Inna niz wszystkie , dialogi wychodzą Ci bezbłędnie , a fabuła całego opowiadania jest po prostu niesamowite !

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba Ci się coś pomyliło! Wcale nas nie zawiodłaś, ja jestem pod wielkim wrażeniem tego opowiadania i nie tylko :)
    Chciałaś chyba powiedzieć, że nigdy nie skończysz tego opowiadania prawda? Tak? Supeeer! :D
    Na prawdę jestem strasznie ciekawa jak ono się zakończy, czy Megan żyje, czy jednak ktoś ją zabił, jak tak to kto? Jest tyle pytań, ale na prawdę nie chce żebyś kończyła. O Boże ja tak uwielbiam to opowiadanie i Zayna i Effie :)
    No i teraz to zaintrygowałaś mnie tym co powiedział Zayn. To wspomnienie Effie. To że Lucas miał romans z Megan i w ogóle to wszystko. Cholender! Ciekawość mnie zżera!
    Rozdział wyszedł Ci świetny, tylko taki króciutki. Ja bym chciała więcej, ładnie proszę o więcej, popatrz - uśmiecham się ładnie:) Widzisz? :D (tylko nie zwracaj uwagi na moje krzywe zęby - haha)
    No i nie gadaj już więcej takich głupot że nas zawiodłaś bo Ci wybiję taką gadkę z głowy raz a porządnie! Zrozumiano?
    Jesteś najlepsza i tego się trzymamy!
    Dobra, bo się rozpisałam, czekam z niecierpliwością na następny rozdział i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :D
    Buźka!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to zakończyć? Ej no nie rób tego ;( te opowiadanie jest cudne ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie przeczytałam to FF. w dwa DNI! jgvhzlhv omg!
    Podoba mi się fabuła jest taka tajemnicza i zaskakujaca zarazem:D

    Jesteś genialna. Dlaczego chcesz zakończy? Bo mialas inne plany na początku a w trakcie pisania się zmieniły?
    Ktoś kiedyś powiedział:
    "Masz koncepcje książki? Pisz ją! I nie przejmuj się, że Twoja koncepcja będzie się zmieniać w trakcie kolejnych zdań. Jeśli tak się zdaża to oznacza, że Twój rozum przejął kontrole i to co piszesz od razu jest lepsze od poprzedniego. Więc nie zniechęcaj się tym! Tylko działaj."

    No coś w tym jest prawda? :)

    Podoba mi się taki Zayn...jest naprawdę seksowny w tej swojej perfekcyjności z nutką tajemniczości.
    Kocham to nie koncz blagam cie!!! Proszę nie koncz...
    po prostu proszę...

    @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń
  5. O nie nie kochana ! nawet mi sie nie waż tak mowic ! twoj blog jest jednym z najlepszych jakie kiedykolwiek czytałam <3 to taka piękna i tajemnicza historia ... czytając mozna przeniesc sie do swiata bohaterow <3 uwiez , rzadko sie zdarza taki blog-perełka <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Skarbie, kochanie, słoneczko Ty moje! Kocham Twoją twórczość, jeszcze nigdy mnie nie zawiodłaś żadnym rozdziałem, tym bardziej tym.
    Początek rozpalił mnie do czerwoności, tak samo jak Effie.
    Tak Zayn, jesteś egoistą i to cholernym, ale wiem, że nie dopuścisz do tego by ktoś skrzywdził kolejną siostrę Blake.
    Wspomnienie pierwszego spotkania było naprawdę fajnie napisane. Malik wydał się taki tajemniczy, najwyraźniej tak mu zostało. Panny Blake mają szczęście do takich typków.
    Jakoś nie zaskoczył mnie fakt, że Lucas miał romans z Megan. Jego zachowanie wystarczająco o tym zaświadczyło.
    Chciałabym żeby między Effie i Zaynem nareszcie było dobrze. Żeby pozwolili sobie na spokojne chwile w swoich ramionach.
    Nadal jestem ciekawa tajemnic, które miała Megan no i tego kto doprowadził ją do śmierci.
    Mam nadzieję, że szybko pomożesz mi rozwiązać te zagadki!
    Jestem zachwycona tym rozdziałem!
    Uwielbiam <3
    Całuję <3
    [marked-ff]
    [gotta-be-you-darling]
    @Gattino_1D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie możesz skończyć light. To opowiadanie jest cudowny. Masz ogromny talent. Mam nadzieje, że kiedyś będę mogła przeczytać twoją książke. Uwierz mi. Świetny rozdział. Nikogo nie zawiodłaś .

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakończyć ? Śmieszne. Czego się naćpałaś, bo jakieś głupoty wypisujesz. ! Ahh. Tylko mi go wczesniej zakończ ! To zobaczysz ...xdxd rozdział jest swietny.
    Kiedy czytam kazdy twoj rozdział..kurcze mam wrazenie ze wszystko znika. Piszesz w tak niesamowity sposób, że tylko liczy się rozdział. Skupiam się i nie mogę się nadziwić. Masz tak niespecyficzny styl pisania. Czasem czuję się jak bym czytała ukochaną książkę, w której wraz z nowym rozdziałem odnajduję coś nowego. Tego nie da się opisać. W sposob jaki piszesz...widze wszystkie te momenty Effie i Zayna. Oczami wyobraźni. To niesamowite. Powtarzam sie ale co zrobisz.
    :33333
    Rozdział jest boski :*

    OdpowiedzUsuń
  9. ŻE NIBY CO?! Nie zawiodłaś nas, za cholerę nie wmawiaj sobie tak! Jest świetnie! Pisz dalej.. Proszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to "zakończyć"?! Jak to "nie wyszło"?!
    Ja jestem zupełnie innego zdania. Kocham to opowiadanie. Kocham Ciebie. I uważam, że to, co stworzyłaś jest niewiarygodne i magiczne. Mam nadzieję, że nie zakończysz tego bloga zbyt szybko. Pokochałam tych bohaterów i będzie mi naprawdę ciężko się z nimi rozstać.

    Rozdział wyszedł Ci absolutnie genialnie. Myślałam, że po poprzednim nie jest możliwe, by stworzyć coś lepszego. Ale Ty, oczywiście, pokazałaś, że byłam w błędzie. Z każdym rozdziałem jesteś coraz lepsza i coraz bardziej mnie zaskakujesz. Niesamowite!

    Ubóstwiam Cię.
    Kłaniam się nisko i pozdrawiam serdecznie.
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż... Nie będę błagać lub odsuwać cię od pomyslu zakończenia bloga. To twoja decyzja. Mimo wszystko naprawdę świetnie piszesz a Zayn w tym opowiadaniu to istny demon pożądania i grzechu. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału, pozdrawiam Dru~

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny rozdział! <3 nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ILY! Rozdział WOooW! Niesamowity! Nie, to grube niedomówienie! Perfekcyjny, nie to ograne, ugh piszesz tak, że nie sposób tego nawet opisać. Tyle emocji czytając ten rozdział się we mnie zebrało że Uff, wdech, wydech. Aww. W ogóle ta jakby kursywa, super to zrobiłaś!
    Pozdrawiam!
    Vik :-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę Cię nie kończ tego tak szybko! Strasznie podoba mi się twój blog. Zakochałam się. Nie rob mi tego i nie kończ go za szybko.

    OdpowiedzUsuń