środa, 23 lipca 2014

To może pójdźmy o krok dalej?



     Wokół mnie było cicho. Zbyt cicho. Czułam jak woda próbuje mnie przeniknąć. Stawała się tak miękka, jakby była moją własną skórą. Usłyszałam lekki stukot. Zmarszczyłam brwi i ostrożnie otworzyłam oczy. Pomimo okalającej mnie z każdej strony wody, doskonale rozpoznałam kto pochylał się nad wanną. Te same złote oczy, tatuaże, szyderczy uśmiech i zapach cytrusów przedostający się przez warstwy wody. Widziałam jak jego dłoń zbliża się do tafli wody, z zamiarem ściśnięcia mojej szyi. Otwarte usta wypełniła woda, ale ja nadal próbowałam krzyczeć.

    Poczułam jak ktoś chwyta mnie za barki i wyciąga z wody, pozostawiając echa mojego krzyku głęboko zanurzonego w wodzie. Zapach cytrusów się ulotnił, zamiast tego pojawił się cynamon. Złote oczy pozostały na miejscu, tworząc świetną parę dla gęstych czarnych włosów. Nagle fragmenty twarzy tego okrutnego nieznajomego, zmieniły się w przerażoną twarz Zayna.

-Do diabła, Effie!- warknął zacieśniając ucisk i potrząsając mną.

     Zaczerpnęłam głęboko powietrza, wymieniając je z wodą wylewającą się z mojego gardła. Kasłałam niczym oszalała. Wyciągnęłam dłonie i trzymałam nimi krawędzie wanny. Zmrużyłam oczy przed ciepłym światłem lampy. Spojrzałam przed siebie, na Zayna. Kucał na płytszej części wanny, woda cicho pluskała o jego kostki.

      Wystrzeliłam prosto w jego ramiona. Oplotłam ręce wokół jego szyi przyciągając blisko. Wciągałam nosem jego zapach, tak bezpieczny i intensywny. A potem jego ciepłe dłonie musnęły moje plecy, a do mnie dotarła żałosna wiadomość.

      Byłam naga.

-Co jest z tobą, Ef?- zapytał Zayn, a wibracje jego gardła połaskotały moje ramię.- Co przede mną ukrywasz?

-Ja...- zacisnęłam powieki.- Jestem naga. Nic nie ukrywam- szepnęłam żałośnie.

      W łazience rozległ się jego cichy śmiech. Obrócił lekko twarz i zaczął całować mój policzek.

-I co w związku z tym?- zapytał przerywając dostarczania mi rozkoszy.

-Zamknij oczy. Nie będę z tobą rozmawiała w takim stanie

-Och Ef... Sądzisz, że nigdy nie widziałem ciała kobiety?- zapytał udając urażonego.- A jak myślisz, co robiłem z Megan?

      Zmarszczyłam brwi i spojrzałam mu prosto w oczy.

-Wolałabym o tym nie myśleć- syknęłam.- Nie mam najmniejszej ochoty myśleć o tym, jak się grzmociliście, tak bardzo blisko mojego pokoju- dodałam złośliwie.

-Przepraszam, nie chciałem ci tego przypominać- zacieśnił ucisk wokół mojej talii.

      Przysunął mnie bliżej, przez co chropowaty materiał dżinsów otarł się o moją ranę na brzuchu. Syknęłam i zamarłam kuląc się. Rana była niemal jak świeża. I bolało jak jasny gwint.

-Widzę, że coś przede mną ukrywasz- Zayn się zdenerwował.- Powiedz mi, o co chodzi!

      Jedną ręką zakryłam piersi, drugą okryłam intymne miejsce. Wyprostowałam się, a na linii jego wzroku pojawiło się piekielne znamię upiornego serca. Przybrałam nijaki wyraz twarzy, zniesmaczona raną. Spojrzałam na bruneta.

      Jego brwi powędrowały wysoko. Zatrzymał się w bezruchu, zupełnie jakby czas się zatrzymał. Nie patrzył na nic innego, tylko na popękaną powierzchnię serca. Uniósł dłoni i kciukiem przesunął po fakturze znamienia. A potem uniósł twarz, napotykając mój zbolały wzrok. Uchylił usta, zupełnie jakby chciał coś powiedzieć.

-Podasz mi ręcznik?- zapytałam.

      Zayn zwinnie wyszedł z wanny i rozpostarł ręcznik pomiędzy swoimi rękoma. Ostrożnie wyszłam z wody podchodząc do chłopaka. Przez kilka chwil nie poruszył się, wpatrując w moje oczy. Przełknął ślinę i otulił mnie ręcznikiem. Oba jego końce związał z przodu.

-To zdarzyło się wtedy- mruknął kładąc dłoń na moim brzuchu.

-Tak. Zanim zobaczyłam cię z tą dziewczyną- westchnęłam.- Zaraz po tym, gdy ten pieprzony kelner zaserwował mi jakiegoś drinka.

-Chryste... nigdy więcej nie bierz tego, co proponują ci w tym klubie- mruknął Zayn przewracając oczyma.

-Dzięki, zauważyłam- prychnęłam.

-Dlaczego wcześniej mi tego nie pokazałaś?- zapytał z wyrzutem.

-Po co miałabym to robić?- oparłam dłonie na biodrach.- Po co miałabym dawać tobie kolejny przykład, dlaczego Megan była piękniejsza ode mnie.

      Malik parsknął napierając na mnie swoim ciałem.

-To ciebie boję się stracić- szepnął pochylając się.- Zrozum Effie, czegokolwiek byś nie porównywała i tak zawsze wybiorę ciebie.

      Wpatrywałam się w jego złociste oczy, oniemiała. Nigdy nie przypuszczałabym, że mógłby powiedzieć coś takiego. Komukolwiek. Moje serce przyspieszyło swój bieg, powodując drżenie całej klatki piersiowej. Poczułam jak temperatura wokół nas wzrasta. Wyciągnęłam dłoń i przeczesałam palcami miękkie włosy bruneta.  Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam.

      Ścisnęłam w pięści krawędzie jego koszulki. Czułam rosnące płomienie wewnątrz mojego ciała. A gdy mnie dotknął, zupełnie jakby iskry uleciały z mojej skóry. Zniżył się na sekundę aby ścisnąć moje uda i unieść do góry. Lekki dotyk powietrza uświadomił mi, że się przenosimy. Miękka pościel ukazała, że do sypialni.

-To jest ostatnia szansa aby się wycofać, Ef- jego niski pomruk podrażnił moją szyję.

-Gdybym miała zamiar się wycofać, już dawno kopnęłabym cię w tyłek- uśmiechnęłam się kąsając jego dolną wargę.

-Jesteś niegrzeczna- chrypnął sięgając dłońmi do związania ręcznika.

-Odezwał się aniołek- prychnęłam ściągając jego koszulkę.

      Płomienny błysk jego oczu obiecywał wiele. Tej nocy miałam doświadczyć czegoś, czego tak bardzo zazdrościłam Megan. Bycia czyjąś. Należenia do kogoś. Tego postradania zmysłów, gdy uwalniał moje ciało z ręcznika niemiłosiernie długo. Nigdy nie byłam tak niecierpliwa jak wtedy. Na każdym muśnięciu skupiałam całą swoją uwagę. Jego wyraźny zapach cynamonu, odbijał się wokół ścian podsycając tą grzeszną aurę.

      Przez sekundę pomyślałam o tym, jak mizernie musiałam wyglądać nago. A potem poczułam tylko jak jego ciało wciska mnie głębiej w materac, zupełnie jakby chciał odgonić ode mnie tą myśl. Całował mnie z taką pasją i uwielbieniem. Czułam jakby moja skóra pękała od tej namiętności. Wpadłam w szał gdy pociągnął mnie za włosy, zmuszając abym na niego spojrzała.

-Jesteś moja, Effie. I nikomu cię nie oddam.

      Oblizałam usta i pokiwałam głową. Słowa wwierciły się w moją czaszkę. "Jesteś moja". "Nie oddam". Ja również nie miałam zamiaru nikomu go oddawać. Ledwo co udało mi się go przybliżyć do siebie. Zacisnęłam palce na jego biodrach. Spomiędzy moich warg uciekł krzyk przyjemności. Jęki euforii. Gorąco spełnienia. "Jesteś mój".

CZYTAJ DALEJ!


A oto niespodzianka:

LET ME
LET ME on wattpad

ask




17 komentarzy:

  1. Boże jaki cudowny rozdział, matko tak się jaram tym że Zayn powiedział Effie że jest jego jchkffrkjvwrhn
    masz naprawdę wielki talent, twój styl pisania różni się od pozostałych i jest taki wspaniały:**
    z niecierpliwością czekam na nexta <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze on jest taki asdfghjk #_#
    kocham cie normalnie..XD
    CUUDDOOO...

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonim ma racje masz niespotykany styl pisania.
    Rozdział jest taki zajebisty, że mam ochotę tam do ciebie przyjść i mocno uściskać za to wszystko co dla nas piszesz.
    Niespodzianka jest zajebista :**
    Mam nadzieję, że zrobisz nam trochę Zaef ;) jej wymyślił am ahhaha
    Kocham cię miśka szybkiego nexta polska :***

    OdpowiedzUsuń
  4. cudny ! najlepszy! <3 czekam na next oby byl tak energiczny i ciekawy jak ten

    OdpowiedzUsuń
  5. Tęskniłam! <3
    Zdecydowanie najlepszy! <3
    Nie mogę się doczekać kolejnego !
    CUDO :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mistrzostwo.
    Po prostu. Nic dodać, nic ująć.
    I w sumie mam takie marzenie. Chciałabym Cię poznać, mocno przytulić i powiedzieć Ci, jak wiele dla mnie znaczą Twoje opowiadania. Ubóstwiam Cię. Chciałabym potrwafić pisać tak, jak Ty.
    Mój geniusz <3 A przy tym jesteś tak niewiarygodnie skromna... No niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  7. O mój Boże ! Magia. Magia. Magia. Magia. Pod czytsą postacią.
    Tak pięknie opisałaś tą sytuację zbliżenia. Żadko kto potrafi tak pięknie opisać tak ciężkie sytuacje. Cudownie piszesz.
    No zakochałam się. Jejciu. *.*
    Wiem,że pewnie wolałabyś dłuzszy komentarz...ale zważając porę,przepraszam :c
    weny. Weny. Powodzenia. Weny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bez zastanowienia mogłabym podpisać się całą sobą pod opinią Charlie. Świetnie ujęła Twój talent :)
    Odcinek jest co prawda krótki i mam pewien niedosyt, ale i tak uważam, że jesteś genialna. Każde słowo jest starannie dobrane, metafory są idealne i niczego nie trzeba się domyślać.
    Scena ich zbliżenia była tak magicznie napisana, że wcale nie myślałam o seksie, raczej o zacieśnianiu więzi psychicznej.
    I to jest właśnie najlepsze w Twoich opowiadaniach, mogę się przenieść w świat bohaterów i jeszcze lepiej rozumieć ich rozterki :)
    Kocham Cię, geniuszu <3

    OdpowiedzUsuń
  9. O matko kocham tego bloga :) wogule jest cały bardzo ciekawy . Jestem ciekawa dalszych części . Kocham go i czekam niecierpliwie na następny :) <3333

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniały cudowny zajebisty! kocham to <3
    @SpeedwayoweLove

    OdpowiedzUsuń
  11. Woww. No to Effie i Zayn <3 eh no.*; Oddaj talent. :-P czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  12. zostałaś nominowana do LBA szczegóły tutaj: http://jasna-strona-ciemnosci.blogspot.com/
    Kocham twojego bloga <3 czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny, przepiękny, najlepszy ! Kocham, kocham, kocham. KOCHAM ! <3
    W końcu Effie i Zayn <3 *.*
    Czekam na następny <3 Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Trololo, rozdziałek wyszedł Ci wyborny! Cudny wręcz, chyba wszystkie czekałyśmy od początku na TEN moment :D Wiesz kochana, że uwielbiam Cię? To, że dobrze piszesz już wiesz, ale powiem Ci to jeszcze raz. Piesz zajebiście! :) Dalej czekam na moment rozwiązanie śmierci Megan, no chyba że ona żyje...
    Czekam na kolejny cudny rozdział :)
    Pozdrawiam Asiek! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zawsze genialny <3 czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń